Jak już kiedyś przyznałem – wszystkie Ryśki to fajne chłopaki. A ten tu rysiu (lynx lynx) spoglądający na nas z etykiety, raz, że wypić lubi, dwa – ma wiele wspólnego z Federerem. Rogerem Federerem. A, że zawsze Szwajcara darzyłem sympatią, podziwiając jego grację i finezję ruchów na korcie, to „Rogera” musiałem po prostu spróbować. TwórcaCzytajCzytaj dalej „Losonci Roger 2018”
Archiwa kategorii: Czas na wino
Fèlsina Berardenga Chianti Classico 2016
Są takie wina, przed którymi miękną mi nogi, a kolana same się proszą, by na nie padać. I choć, jak twierdzi Maleńczuk, należy tego zaniechać, bo to dziwny nawyk, to to klasyczne chianti od Fattoria di Fèlsina jest dla mnie takim właśnie zasługującym na pokłony wzorcem i punktem odniesienia dla niemal każdego sangiovese z Toskanii.CzytajCzytaj dalej „Fèlsina Berardenga Chianti Classico 2016”
Mátyás Sandwich Pinot gris 2019
Pinot gris, ech pinot gris. Nie ma chyba (sorry chardonnay!) innej odmiany na świecie, która dostawałaby tak często kuksańce z lewej i prawej strony sceny winiarskiej. Odnoszę czasem wrażenie, że trudno byłoby porównać siłę, nawet całego ruchu anything but chardonnnay, z falą szyderstwa i lekceważenia, jakiego ofiarą stał się pinot. A, że to kwaśny cienkuszCzytajCzytaj dalej „Mátyás Sandwich Pinot gris 2019”
