Orsolya Pince – redefinicja Egeru z ludzką twarzą

Jesienią, po wielu latach przerwy, zawitałem do Egeru. Gorące termy, węgierskie jadło – wiadomo. Ale, żeby nie było – nie odmówiłem sobie również i wina. Powrót do Orsolya Pince było jak spotkanie z dawno niewidzianą, seksowną nieznajomą. Przemknęła kilka lat temu na imprezie, zawróciła w głowie, miałeś z podziemi wydobyć do niej numer, ale wCzytaj dalej „Orsolya Pince – redefinicja Egeru z ludzką twarzą”

Pico Wines – zaufać kooperatywie

Przyjeżdżając na Pico „dostajecie co chcecie”. Spodziewacie się wyrastającego ponad dziewięć azorskich wysp czubka wulkanu, szczytu spowitego w chmurach, wietrznej, chimerycznej, czasem deszczowej pogody? To wszystko tu jest. Wypatrujecie mineralnych, słonych, szorstkich, pikantnych, a zarazem czystych jak krople oceanu win? Nie będziecie zawiedzeni. O serwis tego ostatniego od wielu, wielu lat dba tutejsza spółdzielnia iCzytaj dalej „Pico Wines – zaufać kooperatywie”

Śladami Dony Antónii Ferreiry – z wizytą w Quinta de la Rosa

Wracam do Douro równie „często” jak do kieliszka porto – zbyt rzadko, niż bym chciał. Tym bardziej podekscytowany byłem możliwością ponownych odwiedzin Pinhão jesienią ubiegłego roku. Bo dolina rzeki Douro czaruje, zachwyca i zakładników nie bierze. Wybór padł na Quinta de la Rosa – projekt jak na tutejsze realia dość młody i, co znamienne, napędzanyCzytaj dalej Śladami Dony Antónii Ferreiry – z wizytą w Quinta de la Rosa