Weingut Heymann-Löwenstein – mozelski ordnung, art déco i łupek

Skrajny porządek. A może po prostu zwykła zdroworozsądkowość? Gdy zeszłej wiosny przydreptaliśmy kilkanaście minut przed odjazdem na stację kolejową w mozelskim Winningen, zderzyliśmy się z zamkniętymi drzwiami prowadzącymi na perony. Ale jak to – pytaliśmy patrząc na siebie. Pociąg odjedzie bez nas, gdy go nie zauważymy?  Długo nie myśląc, kierowani słynną słowiańską niecierpliwością, przeskoczyliśmy przezCzytaj dalej "Weingut Heymann-Löwenstein – mozelski ordnung, art déco i łupek"

Cirelli Cerasulo d’Abruzzo Anfora 2015

Unikat i dziwoląg. Niby to róż, choć przecież zdradza proweniencję wina pomarańczowego, a na domiar… dobrego winifikowane jest w glinianej amforze. No i jeszcze ten rocznik. Próbowaliście kiedyś 5-cio letnie rose? Ja już tak. W oku kolor czerwonej cegły. Pachnie truskawkową konfiturą, granatami i dymem. Mamy tu okazałą strukturę. W smaku potoczyste, wyraźnie dojrzałe, aleCzytaj dalej "Cirelli Cerasulo d’Abruzzo Anfora 2015"

Celler Escoda Sanahuja Nas del Gegant 2018

Ponoć najstarsi Katalończycy powiadają (no dobra, nie tylko oni), że nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by go gonić. I przyznam szczerze, że podobnie mam z hiszpańskimi winami naturalnymi. Różnorodność regionów, apelacji i sub apelacji, mnogość szczepów białych i czerwonych (choć Włosi, czy Portugalczycy podnieśli, by teraz znamiennie brew) sprawia, że podróż poCzytaj dalej "Celler Escoda Sanahuja Nas del Gegant 2018"