Jesień nabrała rozpędu i niechybnie zmierza na tête-à-tête z zimą. Dobrze, więc złapać ostatnie promienie słońca i nacieszyć się zacnymi bielami oraz lekką czerwienią, podróżując po winnicach Polski, Francji i Węgier.
Taki właśnie zestaw otrzymałem od importera Rafa-Wino, specjalizującego się w winach z Europy Środkowo-Wschodniej. Przesłano mi do degustacji 3 butelki z obecnej, listopadowej oferty promocyjnej. W jej ramach wszystkie etykiety z odmiany chardonnay (Szczep miesiąca) kupicie w niższej cenie (minus 14 procent). Podobnie rzecz się ma z Winem miesiąca (Jagodics Naplemente Blauburger z węgierskiego Sopronu). Z kolei Producentem miesiąca jest najgłośniejszy polski debiut tego roku – Winnica Kamil Barczentewicz. Wina z Małopolskiego Przełomu Wisły kupicie w ofercie 6+1 (butelka regenta gratis). Tyle teorii, a jak wina smakują w praktyce?
Polska

Najpierw wędrujemy do 11-hektarowej Winnicy Kamil Barczentewicz leżącej w miejscowości Dobre obok Kazimierza Dolnego. Projektem zarządza młody Kamil B., który przebojem wdarł się już do mikrokosmosu polskich producentów. Pierwsze krzewy zasadzono w 2017 roku, rosną na patchworku gleby wapiennej, marglowej, gliniastej i częściowo piaszczystej. Wśród uprawianych odmian dominują szczepy szlachetne: chardonnay, pinot blanc, gewürztraminer, riesling, pinot noir i blaufränkisch. Do tego souvignier gris, cabernet cortis i regent. Uprawa prowadzona jest ekologicznie i jak na warunki polskie dość eksperymentalnie. Część win dojrzewa w pierwszych w Polsce jajach fermentacyjnych. Uzupełnieniem są kadzie i beczki z dębu francuskiego, węgierskiego i slawońskiego.

Winnica Kamil Barczentewicz Chardonnay Beton 2020 to przedstawiciel najświeższego rocznika producenta. Winogrona pochodzą z wapiennej parceli nieopodal Kazimierza Dolnego. Fermentacja oraz 6 miesięczne dojrzewanie na drożdżowym osadzie przebiegło w jajku betonowym. Wino potraktowano lekko siarką i nieznacznie filtrowano. Jasnosłomkowe, połyskliwe w oku. W aromatach odnajdziemy żółte, soczyste jabłko narysowane mocną kreską na wapiennym tle. W ustach czyste, eleganckie, z ładną, rasową kwasowością i kremowym wykończeniem. Chrupkie, mega soczyste, pobudzające ślinianki do pracy. Piłbym i jadłbym. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6). Cena promocyjna: 85.99 zł.
Francja

Szczep chardonnay to prawdopodobnie najpopularniejsza odmiana białego wina na świecie. Rośnie niemal wszędzie, przyjmuje się w klimacie umiarkowanym, jak i ciepłym. Nadaje się świetnie do produkcji win musujących (w tym doskonałych szampanów Blanc de Blancs), doskonałych spokojnych (Chablis), jak też i win deserowych. Prawdziwy winiarski Zelig. Jest także (w mojej opinii niesłusznie) bohaterem czarno PR-owej kampanii sprzed lat pod hasłem anything but chardonnay, w której podważano atrakcyjność „pospolitego” szczepu. Tymczasem prawda jest taka, że bez „szardonki” trudno wyobrazić sobie świat jakościowego wina.

Za sprawą Edouard Delaunay Bourgogne Cote-d’or Chardonnay 2019 podróżujemy do jednego z sanktuariów jakościowego chardonnay na świecie – Burgundii. Nie jesteśmy co prawda w słynnym Chablis, ale trafiamy nienajgorzej, bo do rejonu Côte d’Or, słynącego ze złożonych, ekspresyjnych interpretacji szczepu. Jest to dzieło Edouarda Delaunay, burgundzkiej posiadłości, której wina dostępne były w Orient Expressie w XIX wieku, a jej dawną świetność przywrócono w 2017 roku. Moszcz winifikowany był w całości w dębowych beczkach (15% nowych). Następnie wino dojrzewało także w dębie około 12 miesięcy. Barwa w odcieniach złota. Odświeżający nos przynosi typowe dla apelacji aromaty brzoskwini, cytryny oraz nieśmiałą nutę orzecha laskowego. Krągłe, lekko słonawe usta wypełnione są cytrusowym owocem rozwieszonym na lekko orzechowym tle z ładnie podbitą kwasowością. Bardzo dobre, ale to wciąż świeżak, dajmy mu się rozwinąć. Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6). Cena promocyjna: 124.69 zł.
Węgry

Blauburger to czerwona odmiana wina, którą spotkamy w Austrii, Czechach i na Węgrzech. Jest krzyżówką blauer portugiesera i blaufränkischa. Jagodics Pince to z kolei mała, rodzinna winiarnia założona pod koniec lat 90. przez ojca obecnego właściciela – Attili Jagodicsa – w małym historycznym miasteczku Kőszeg, na zachodnim, graniczącym z Austrią krańcu Węgier. Attila gospodarzy na 4 ha, gdzie rosną krzewy blauburgera właśnie, cabernet sauvignon, kékfrankosa, a także chardonnay i sauvignon blanc. Wina pichcone są tu w tradycyjny sposób, przy użyciu dębowych beczek, jak i stalowych tanków.

Dzięki Jagodics Naplemente Blauburger 2018 wędrujemy więc na pogranicze austriacko-węgierskie. Wino dojrzewało przez 12 miesięcy w dębowej beczce Stockinger. W barwie jest buraczkowe. W nosie odnajdziemy jeżynę, suszoną śliwkę i ciemne kwiaty. Średnia budowa i tanina, z wyraźnym jeżynowo-śliwkowym owocem, niezłą kwasowością i przyjemnym owocowo-kwiatowym finiszem. Fajne Węgry środka na jesień. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6). Cena promocyjna: 57.61 zł.
Wina otrzymałem do degustacji od importera Rafa-Wino.