Wracam do słowackiego Tokaju, który dwa lata temu skradł moje serce za sprawą Matusa Vdovjaka.
W miejscowości Veľká Tŕňa, po słowackiej stronie Tokaju, oprócz niego świeci światłem równie silnym gwiazda Mariána Takáča (Vinárstvo u Koňa). Obaj łączą zresztą siły w ramach inicjatywy Tokaj Underground. Takáč podobnie jak Vdovjak robi wina naturalne, choć stroni od tego określenia. To co wyróżni go za to bardziej to luźne podejście do tradycji regionu. Niektóre ze swoich win pichci w gruzińskich amforach, zazwyczaj ich nie filtruje, no i rzecz jasna maceruje białe odmiany. Nie stroni też od „eksperymentów”, jak wina z gron suszonych na słomie czy rozhype-owane pet-naty. Podobnie jak jego kumpel z wioski ma iście rockandrollowe podejście do win, jak i samej profesji winemakera. Oprócz tych bardziej eksperymentalnych pozycji, mamy tu oczywiście tokajską klasykę – wytrawnego furminta oraz lipovinę (tak po tej stronie granicy mówi się na hárslevelű).

Vinárstvo u Koňa Adamt 2018 to furmint jednoodmianowy zrobiony na pomarańczowo. Takáč zastosował tu zwrot w podejściu kwewri do produkcji wina – użył starych dębowych beczek o pojemności 500 litrów zamiast amfor. Winogrona zostały pozbawione szypułek, zmiażdżone, załadowane do beczki i pozostawione do fermentacji i dojrzewania na skórkach przez 12 miesięcy. Wino zabutelkowano z niewielkim dodatkiem siarczynów. W nosie nuty oksydacji, suszonych moreli i mirabelek. W smaku podobnie plus na dokładkę misiowata budowa (14%), pełnowymiarowe taniny, ale przy zaskakująco eterycznej kwasowości. Pomarańcz osobna, zwiewna jak z kwiatu pyłek. Nie-do zapomnienia.

Twórca: Marián Takáč, Vinárstvo u Koňa
Kraj pochodzenia: Słowacja
Region: Tokaj
Szczepy: furmint
Importer: Wine & People
Cena: 109 zł
Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6).
Źródło: zakup własny