Ferdinánd Pincészet – cichy bohater

Tej jesieni postawiłem sobie za cel nadrobić zaległości i wyruszyć tropem tokajskich producentów, których wcześniej omijałem trochę z rozpędu, a trochę – z niewiedzy. Choć aż ciśnie się na klawiaturę stwierdzenie, że „w Tokaju nadchodzi nowe”, prawda jest taka, że to nowe już dawno tu dotarło. Pochodzi z Mád – serca całego regionu – gdzieCzytajCzytaj dalej „Ferdinánd Pincészet – cichy bohater”

Węgry w sam raz na lato

Kiedy słońce mocniej grzeje, a termometr zbliża się do trzydziestki, nasze podniebienia zaczynają szukać ochłody – lekkiej, orzeźwiającej i pełnej życia. I choć sam nie jestem fanem pairingu win z porami roku, to trzeba przyznać, że lato, zwłaszcza to słoneczne, pozwala dużo cieplej myśleć o soczyście owocowych, mineralnych i pełnych radosnych bąbelków winach. Takich właśnieCzytajCzytaj dalej „Węgry w sam raz na lato”

Hangavári Borászat – lubię wracać tam, gdzie byłem już

Kilka miesięcy temu wróciłem do bliskiego memu sercu Tokaju. Powrót do Hangavári Borászat w Bodrogkisfalud i spotkanie z Anitą Magyar przypomniały mi, jak świetne, uczciwie tworzone wina tu powstają – i to nadal w dobrej relacji ceny do jakości. Rodzina na swoim Hangavári Borászat to średniej wielkości rodzinna winiarnia prowadzona przez Anitę Magyar i jejCzytajCzytaj dalej „Hangavári Borászat – lubię wracać tam, gdzie byłem już”