Górną Adygę uwielbiam i adoruję. Ba, niekiedy wyznajemy sobie nawet miłość. Tym bardziej poczułem coś na kształt motyli w brzuchu, dowiadując się, że kolejna gwiazda z północy Włoch – Hartmann Donà – trafia do Polski. Bohaterskiego importu dokonał poznański SPOT., a ja na niedawnej degustacji mogłem sprawdzić jak pachnie i smakuje ta słynna alpejska mineralność.
Górna Adyga
Zacznijmy jednak od początku – od tego niezwykłego miejsca. Alto Adige/ Südtirol (Górna Adyga/ Południowy Tyrol) to najbardziej na północ wysunięty region winiarski Włoch, otoczony Alpami i Dolomitami. Na obszar przypada zaledwie 15% ziemi pod uprawy, z czego większość to winorośl. Trudne warunki geograficzne (wysokość) sprawiają, że tutejsi producenci przywiązują niezwykłą wagę do wyśrubowanej jakości. Tylko to gwarantuje opłacalność produkcji w tych warunkach. W efekcie mamy do czynienia z prawdziwym fenomenem – około 3/4 produkcji regionu ma klasę DOC. Alto Adige graniczy z Austrią i Szwajcarią. Region historycznie jest częścią Austrii, dlatego język niemiecki jest równoprawny z włoskim. Pomimo, że alpejski klimat jest wprost idealny dla białych, perfumowanych win, to 2/3 tutejszych butelek to wina czerwone. Z bieli dominuje gewürztraminer (nazwę zawdzięcza tyrolskiej miejscowości Tramin), pinot bianco, pinot grigio, müller thurgau, sauvignon blanc i chardonnay. Wśród czerwieni odnajdziemy przede wszystkim schiavę (zwaną również vernatsch), pinot nero i lagreina.

Hartmann Donà
Moją siłą jest zrozumienie trzech czynników: gleby, winorośli i klimatu. Ich interpretacja i praca z nimi. W ten sposób powstają oryginalne i niepowtarzalne produkty. Z tymi niewielkimi różnicami z roku na rok, które charakteryzują tylko autentyczne wytwory natury. To cytat z Hartmanna Dony. I trudno byłoby znaleźć lepsze słowa, charakteryzujące tego oryginalnego i charyzmatycznego winiarza z Alto Adige.
Przez wiele lat (1994–2002) był enologiem lokalnej spółdzielni winiarskiej – Kellerei Terlan – Cantina Terlano. W 2000 r. po przejęciu rodzinnej winnicy pinot noir w Girlan, zaczął rozwijać własny projekt, zakładając winiarnię w Cermes w prowincji Bolzano. Dzierżawi kilka unikalnych parcel w Merano z ok. 40-50-letnimi krzewami schiavy, pinot noir, lagrein, pinot blanc, chardonnay, sauvignon blanc i gewürztraminera. Winnice uprawiane są na stromych zboczach ze szczególnie bogatymi w minerały glebami. To stare winorośle o bardzo głębokich korzeniach i niskiej wydajności z krzaka. Praca w winnicy prowadzona jest w sposób tradycyjny i charakteryzuje się najwyższym szacunkiem dla przyrody, środowiska, ekosystemu i bioróżnorodności. W piwnicy praktykuje nieinterwencyjne podejście do winifikacji, w której najważniejszy jest dla niego czas. Jest konsultantem w wielu innych winiarniach we Włoszech i za granicą.
Spróbowane wina
Set bieli rozpoczął Hartmann Donà Pinot bianco 2019 (72 zł). Od drzwi wita powiewem górskiej mineralności. Dalej żółte owoce (gruszka, jabłko), polne kwiaty, mokry otoczak. W ustach lekkie ze świetną kwasowością stawiającą na baczność wszystkie ślinianki. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6). Hartmann Donà Sauvignon blanc 2019 (76 zł) pachnie cytryną, liściem porzeczki i mineralną puentą. Wyrazista, chrupka kwasowość, sporo ciała i cytrusowo-mineralny posmak. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6). Hartmann Donà Gewürztraminer 2019 (76 zł) to – rzec można – klasyka klasyki. Aromaty płatków róży, białych kwiatów, liczi. Usta miękkie, lekko tłuściutkie, słodne. Średnia budowa i doprawdy niezła – jak na odmianę – kwasowość. Ocena: **** (dobre i niezwykle interesujące – 4/6). Ostatnia z bieli to doskonałe pole doświadczalne pokazujące, jak alpejskie biele potrafią ciekawie dojrzewać. Hartmann Donà Dona Blanca 2012 (122 zł), czyli pinot blanc i chardonnay, częstuje żółtym jabłkiem, dojrzałą, obitą gruszką, mamy tu też muśnięcie wanilii. Cieliste, dojrzałe, szczodre soczystym owocem. Harda kwasowość i niewymuszona elegancja. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).

Pierwsza z czerwieni to absolutny „must try” wśród win winemakera. Hartmann Donà Liquid Stone Dolomit 2019 (89 zł) to schiava pochodząca z różnych 40-letnich działek na wysokości 350 m n.p.m. z gleby wapiennej. Spędziła 9 miesięcy w używanej beczce. Obłędny nos przynosi wiśnię, malinę, truskawkę, czarny pieprz i nuty dymne. Usta są pełne polotu z masą owocu, kamiennej mineralności i dobrego kwasu. Lekkie, ale zarazem cieliste. Hedonistyczne, a jednocześnie intelektualne. Alpejska petarda. Ocena: ****** (znakomite – 5.5/6). Hartmann Donà Pinot nero 2018 częstuje maliną w likierze, mamy tu też jeżyny i mokrą skałę. W smaku eleganckie, postawnie mineralne z gruboziarnistą taniną i świetną kulturalną kwasowością. Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6). Hartmann Donà Dona Rouge 2015 (99 zł) to blend schiavy, pinot noir i lagreina – całkiem ładnie rozwijająca się czerwień. Nos charakteryzuje dojrzała wiśnia, jeżyny, nuty pestkowe, korzenne, pieprz. Usta o zacnej budowie, żwawej kwasowości z godną pochwały głębią owocu (wiśnie, jeżyny) i mineralną finezją. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).

Wina Hartmanna pełne są finezji i oryginalności, zachwycają elegancją, świeżością i osobowością winiarza. Cudownie, że możemy je już spróbować nad Wisłą. Jeśli nie załapaliście się na ostatnią trasę Rolling Stonesów, sięgnijcie po te „toczące się kamienie” spod masywów górskich. „Satisfaction” gwarantowane.
W degustacji uczestniczyłem na zaproszenie importera – poznańskiego SPOT.
Na zdjęciu tytułowym Hartmann Donà © altoadigewines.com