Podczas niedawnej wyprawy do Somló rozmawialiśmy kilkukrotnie o trudnym losie jaki na słynnym wulkanie ma królewska odmiana Węgier – furmint. Szczep spełniający tu rolę niemal taką jak riesling w Niemczech, na tym żyznym bazaltowym podłożu na zachodzie kraju ma nieco pod górkę. Jego interpretacje okazują się z reguły problematyczne, by się nimi zachwycić, a także mniej ciekawe, niż ma to miejsce w przypadku olaszrizlinga, harslevelu, czy przede wszystkim spécialité de la maison magicznej góry – juhfarka. Na szczęście od każdej reguły istnieją wyjątki i – uwaga – śpieszę donieść, że spróbowałem właśnie jednego z najlepszych furmintów i jedno z najlepszych win z Somló w ostatnich latach – butelkę z Joós Pince. Jaram się.
Mieszkający na co dzień w Budapeszcie Elek Joós winiarstwem w Somló zaczął zajmować się w 2008 roku. Na starcie jego celem było udowodnienie sobie i innym, że potrafi robić… pijalne wino (tak, tak, wiem, że co poniektórym otwierają się właśnie Victorinoxy w kieszeni). Misja się powiodła, co potwierdzały dobre wyniki na konkursach winiarskich. Projekt od początku jest butikowy i ekstremalnie mały nawet jak na szomlońskie realia, gdzie przez lata było i jest dużo rozproszonych mikro-producentów. Obecny areał to 0.3 hektara (!), a całą pracę na polu i w winnicy ogarnia sam Elek wraz z żoną (pomagającą mu podczas zbiorów). Ponieważ Joós mieszka w stolicy to praca ma charakter stricte dojazdowy (też dość częsty scenariusz w Somló).

Winnica Apátsági dűlő znajduje się po południowej stronie wzgórza, a Joós uprawia tu odmiany tramini, olaszrizling, furmint, zöld veltelini (grüner veltliner) oraz szürkebarát (pinot gris). Co ciekawe nie bierze się w ogóle za tradycyjnego dla Somló juhfarka. Wina tłoczone są tu w myśl zasady, że dobre wino jest wytwarzane tylko ze zdrowych winogron, a winorośle nękane chorobami i szkodnikami nie powinny dawać odpowiednich plonów (stąd w razie konieczności nie unika oprysków). Widoczny na etykietach Joós Pince „brand” Aranyszem (Złote Oko) nawiązuje do dojrzałych, złocistych winogron i jednocześnie „patrona” piwnicy.

Joós Pince Furmint 2017 jest zaskakująco „bezbłędny” jak na szomlońskie furminty. Nos charakteryzuje się piękną dojrzałą brzoskwinią, morelą i suszem owocowym. Pojawia się tu też miód kwiatowy oraz nuta mineralna, ale mniej krzemienna i wyrazista, niż w innych szomlońskich interpretacjach szczepu (ten w ogóle jest bardziej w stylu tokajskim). Usta są apetycznie owocowe (brzoskwinia, morela), wciąż świeże, choć średnio kwasowe. Przepysznie dojrzałe, niezwykle smaczne wino.
Twórca: Elek Joós, Joós Pince
Kraj pochodzenia: Węgry
Region: Somló
Szczepy: 100% furmint
Importer: brak w Polsce
Cena: 4900 HUF w winnicy i w Somlói Borok Boltja/ Somló Wine Shop
Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6)
Degustowałem na zaproszenie Evy Cartwright, właścicielki Somlói Borok Boltja.