Jeśli by w tak niepokojącym momencie w historii szukać marquezowskiej miłości w czasach zarazy, silniejszej od samotności, czy fatum, to ten riesling znad Mozeli wydaje się być nad wyraz słusznym obiektem westchnień.
Dużo tu się zgadza, żeby nie rzeknąć, że wszystko. Ten off-dry riess wytłoczony został z winogron, pochodzących z siedliska w wiosce Graach (położonej pomiędzy Bernkastel i Wehlen). Mamy tu strome, południowo-zachodnie zbocza, w glebie dominuje niebieski łupek, a tutejsze riessy łączą mozelską elegancję z mineralną rustykalnością, czy jakoś tak.
W oku błyszczący jasnozłoty kolor. Nos gra pod dyktando „pomarańczy”. Częstuje nas mandarynką, brzoskwinią i morelą. W tle nuta wosku pszczelego. Na podniebieniu słoneczna słodycz przełamana soczystym, mineralnym kwasem. Pełne, cieliste, cudownie zbalansowane. Oprócz owocu pojawiają się tu też niuanse krzemienia i soli. Sssaucy! Przepyszne już dziś, choć kilka lat w butelce raczej mu nie zaszkodzi.
Twórca tego cudeńka – Weingut Joh. Jos. Prüm – to bezdyskusyjnie gwiazda regionu, która – co ciekawe – tradycyjnie produkuje głównie słodkie lub półsłodkie wina. Fejm tego producenta, muszę przyznać, jest w pełni zasłużony.
Twórca: Manfred Prüm, Weingut Joh. Jos. Prüm
Kraj pochodzenia: Niemcy
Region: Mozela
Szczepy: 100% riesling
Importer: FESTUS.PL
Cena: 194 zł
Ocena: ****** (5.5/6)