Gdy planowałem moją pierwszą wyprawę na Santorini, poza oczywistą ekscytacją, nie byłem pewny czego się spodziewać po tamtejszych producentach. Nie o jakość – co oczywiste – się obawiałem, a bardziej o to, że na mojej drodze staną pyszni, niezdrową pewnością siebie butni winiarze. Tacy, co to swoje assyrtiko uważają za najlepsze na świecie, terroir za najterroirniejsze, a reszta winiarskiego świata niech się schowa i nie śmie krytykować wielkich win z Santorynu.
Tym większym i niezmiernie miłym zaskoczeniem była wizyta w Artemis Karamolegos Winery. Spotkanie z przemiłym duetem handlowo-enologicznym – Dimitrisem Bozonis i Natalią Dimitriadi (sam Artemis nie udziela się za często dla mediów) było połączeniem niewymuszonej skromności i świadomości własnego i winiarni potencjału. Gdy dodamy do tego otwarte głowy na tradycję winiarską wyspy, ale i odwagę na eksperymenty, stanie się jasne, że to – bez zbędnej kurtuazji – jeden z obowiązkowych winnych adresów na Santorini.

Spoglądając z lotu ptaka na krajobraz santoryńskich producentów wyraźnie widać, że Artemis Karamolegos to jedna z najbardziej dynamicznych winiarni na wyspie. Przedstawiciel „nowej fali”, co piszę mimo wszystko w cudzysłowie, bo producent to zarazem młody, jak i już dobrze wpisany w krajobraz tamtejszego winiarstwa. Fundamenty pod projekt podłożył dziadek Artemisa, który zaczął hobbystycznie w latach 50. uprawiać winorośl. Sam Artemis założył winnicę w 2004 roku. Obecnie producent posiada niewiele ponad 3 ha winnic (niektóre mają ponad 100 lat) położonych w wielu najlepszych wioskach do uprawy assyrtiko – Pyrgos (rekordowe 400 m n.p.m.), Megalorchori, Exo Gonia, Akrotiri i Fira. Na dokładkę Karamolegos kupuje duże ilości winogron od lokalnych plantatorów, co pozwala zarządzać i pracować z niezwykle szeroką paletą etykiet (14!!!), na różnych wysokościach i lokalnych odmianach. Roczna produkcja to około 200 tys. butelek. W winiarni urzęduje utalentowany, młody winiarz Lefteris Anagnostou, przygotowując zgodnie z tradycją wina jednoodmianowe, ale wytwarza też niewielką gamę cuvée, począwszy od win z jednej winnicy, aż po mieszanki z wielu lokalizacji – przy użyciu nowoczesnych, jak i starożytnych technik.

Butelki od Karamolegosa, poza wysoką jakością, słyną też z nowoczesnego i innowacyjnego podejścia do winifikacji, w tym pierwszego pomarańczowego wina z Santorini wytwarzanego (a jakżeby inaczej) z emblematycznej odmiany assyrtiko. W ciągu 17 lat od założenia projekt ten przekształcił się nie tylko w produkcję doskonałych win, ale także w popularny bar degustacyjny, restaurację Aroma Avlis (polecam!!!) i szkołę gotowania. Oprócz tego producent wytwarza też własne zbiorniki cementowe na zamówienie. Wieść gminna niesie również, że przez wzgląd na duże zapotrzebowanie, Artemis Karamolegos otworzy jeszcze w tym roku nową salę degustacyjną. A żeby było mało, to główna siedziba producenta wraz z restauracją w miejscowości Exo Gonia położona jest w jednym z najpiękniejszych zakątków na Santorynie. Z tarasu restauracji rozpościera się epicki widok na Morze Egejskie (od tafli wody dzieli nas zaledwie 2.5 km) i malowniczą wyspę Anafi.
Grafik słonecznego, czerwcowego dnia na Santorini, który poświęciłem na trzy winiarskie wizyty, był dość napięty, tym większy szok, że udało mi się przetestować aż 13 etykiet producenta.
Spróbowane wina:
Ten iście barokowy line-up rozpoczęliśmy od Aidani 2020 (z endemicznej, drugiej po assyrtiko, najpopularniejszej odmianie Santorini). Kilka lat temu Karamolegos zaczął produkować aidani jako pojedynczą odmianę podczas eksperymentów w winnicy, obecnie stała się podstawą w portfolio winiarni. Wino spędziło 6 miesięcy na osadzie. W nosie floralnie – uderzają kwiaty jaśminu i owoców cytrusowych. W smaku jest niezwykle rześkie, choć mocno jeszcze gorzkie w finiszu. Na moje oko za młode, dajmy mu trochę czasu. Ocena: **** (dobre – 4/6).
Kolejne Terra Nera White Assyrtiko 2020 to nuty cytrusów i melona połączone z typową mineralnością i nutą ziołową. Ponownie świeże ze złożonym posmakiem, ale i cierpką nutą w posmaku. Tutaj również zalecam cierpliwość. Ocena: **** (dobre – 4/6).
Santorini 2019 to miks 10% athiri i aidani z assyrtiko, pochodzących ze starych winorośli o średnim wieku 80 lat z różnych działek na całej wyspie. Wino dojrzewało 7 miesięcy na osadzie. Tutaj wjeżdża nam już bardziej surowy styl picia. W zapachu nieśmiałe nuty mineralne (słona morska bryza), kwiatowe oraz cytrusowe. Konkretne ciało o długim finiszu, masa orzeźwienia, fajnej kwasowej ekspresji i poczucia pikantnego zasolenia. Ocena: **** (dobre – 4/6).
Wraz z następną butelkę wchodzimy już na wyższy level. 34 2019 (100% assyrtiko) to mineralna godzilla. Cyfra z etykiety odzwierciedla liczbę wieków nieprzerwanej uprawy winorośli na Santorini. Wino to pochodzi z pięciu wiosek, w których winnice mają średnio ponad 100 lat. Owoce z każdej działki są poddawane winifikacji osobno. Mamy tu minimalistyczne podejście w całym procesie produkcji wina i dojrzewanie na osadzie przez około 10 miesięcy, przy częstym mieszaniu osadu (battonage). Piękny nos z krzemienną mineralnością, limonką, solą morską, ale przede wszystkim dużą czystością. Długie, ekstraktywne wino o orzeźwiającej mineralności i pobudzającej ślinianki smacznej kwasowości. Benchmark. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).

Wielkie emocje zaczynają się przy Pyritis 2018 – flagowym winie producenta. To epickie assyrtiko jest jak przeskok z teatru offowego do opery. To mega cuvée pochodzi z trzech winnic w dwóch wioskach, które mają ponad 120 lat, a samo wino spędza 10 miesięcy na osadzie w stali i jest winifikowane przy możliwie niskiej interwencji. W aromatach odnajdziemy intensywne nuty limonki, grejpfruta, pomarańczy, brzoskwini, masła i odrobinę petrolu. Do tego mineralne dotknięcie dymu, krzemienia i soli morskiej. Gęsta struktura, soczyste ciało o wysokiej kwasowości i znakomitej koncentracji. Pełne usta zachwycają gorzką skórką pomarańczy, dojrzałą brzoskwinią, cytrusami i plastrem miodu pod rękę z kredą, mokrym kamieniem i chlebem tostowym. Jeśli „Smoke on the water” Deep Purple ma gdzieś odpowiednik w świecie wina, to na pewno tu. Ocena: ****** (znakomite – 5.5/6).
Kolejne trio to nowość w ofercie Karamolegosa – trzy terroirystyczne assyrtiko z pojedynczych parceli robione w mikro ilościach. Pierwsze z nich Louroi Platia 2018 jest jak uderzenie nieprawdopodobnej finezji i to mój prywatny klejnot w galaktyce Santorynu. Winorośl rosnąca w Pyrgos ma ponad 150 lat, a plony dają co najwyżej 2000 butelek rocznie. Dojrzewanie na osadzie przez 11 miesięcy w inoxie. Dodatkowy rok piwnicy dodaje temu eleganckiemu winu więcej złożoności i warstw. Mamy tu eteryczną ekspresję wulkanicznego terroir z nieśmiałym cukrem resztkowym (3 g/l). Imponujące aromaty limonki, gruszki, białej brzoskwini, bergamotki, kwiatu pomarańczy zmieszane z mokrym kamieniem, morską bryzą, ziołami z ogrodu, krzemieniem i brioszką. Bogate, pełne podniebienie o chrupkiej kwasowości, odrobinie słodyczy w posmaku i gęstej, oleistej konsystencji. Cudowne soczyste usta pełne żółto-białych owoców o intensywnym mineralnym charakterze. Skojarzenia z najlepszymi rieslingami znad Mozeli w pełni zasłużone. Każdy łyk na wagę szerokiego uśmiechu. Ocena: ****** (znakomite – 5.5/6).
Winorośl na następne single vineyard Ftelos 2017 pochodzi z okolic Firy (nieformalnej stolicy Santorini) z widokiem na wulkaniczną kalderę, gdzie 150-letnie winorośle na zboczu klifu otrzymują silną poranną bryzę i produkują niezwykle skoncentrowane winogrona. Trzymane na osadzie 24 miesiące w stalowych zbiornikach. W nosie masa limonki, kredy, morskiej bryzy, szczypta białej brzoskwini. Pełne ekstraktu ciało z kwasowością, co to już daje popalić. W długim finiszu dużo pestkowej goryczki i lekko wyczuwalny alkohol. Zdecydowanie trudniejsza propozycja. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).
Ostatnie z trio – Papas 2017 – to powrót do większej ilości owocu. Mamy tu najbardziej znane z linii pojedynczych winnic – winogrona na to wino są bardzo małe i skoncentrowane, pochodzą ze 150-letniej winnicy w Megalochori. Wino spędza 22 miesiące na osadzie, w tym dwa miesiące w dużym dębowym foudre i kilka lat w butelce. W dość surowym nosie dojrzałe nuty owoców pestkowych, limonki i ziół na słonym, morskim tle. W aromatach odnajdziemy też kredowo-jodowy niuans. Świetna kwasowość i wielowarstwowość w ustach. Bardzo dobry balans z długim pikantno-mineralnym finiszem. Złożone i nie-łatwe. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).
Arcytypowe dla Santorini cuvée Nykteri 2018 to jedna z niewielu beczkowych propozycji z portfolio producenta. Winogrona starych winorośli, które mogą osiągać wiek nawet 100 lat z działek położonych w Megalochori i Pyrgos na wysokości do 400 m n.p.m. Dość późny zbiór, inspirowany tradycją, przy dużej dojrzałości gron. Wino spędziło 10 miesięcy w dębie, w tym 6 miesięcy w stali nierdzewnej i 16 miesięcy na osadzie. Mamy tu sporo owoców pestkowych, pigwę, orzech i niuans miodowy. Wrażenie słodności i zaokrąglenia od beczki w ustach, choć nie zapomniano tu o hardym kwasie. Kremowa faktura, oleistość z uczuciem słonego bogactwa i panoramicznym finiszem. A w gruncie rzeczy daje to po prostu fajne owocowe orzeźwienie. Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6).
Następna pozycja to prawdziwa osobliwość na mapie Santorynu – wspomniana wcześniej pomarańcz z assyrtiko. Mystirio 2018 spędziło na skórkach 14 dni, a następne wino dojrzewało przez 10 miesięcy na osadzie. Jest niefiltrowane z minimalną ilością dodanych siarczynów. Kolor jasnobursztynowy. Aromaty dojrzałej marmolady z moreli i pigwy, skórki gorzkiej pomarańczy, miodu, krzemienia, goździków, ziół i odrobiny przypraw. Wulkaniczna mineralność w duecie z dojrzałą morelą i pomarańczą. Bogate, dobrze zbalansowane o średniej kwasowości i ostrych jak brzytwa, choć ciamkuśnych taninach. Bezdyskusyjnie dobry przyjaciel dla jedzenia. Ocena: ***** (dobre i niezwykle interesujące – 4.5/6).
Różowe Terra Nera Rose 2020 (80% mandilaria i 20% assyrtiko) w kolorze jest bladołososiowe aka likier z brzoskwini. Intensywny nos przynosi czerwone owoce, jak truskawki, czy dalekie echo poziomki, ale i też nutę cytrusową. W smaku potężna kwasowość wybijająca na podniebieniu miarowo goryczką. Rose gastronomiczne, ale nie do pokochania od pierwszego wejrzenia. Ocena: **** (sprawiające dużą przyjemność – 3.5/6)
Jedyna czerwień w koronie Karamolegosa to Mavrotragano 2019, które częściowo dojrzewało w dębie. W nosie sporo nut warzywnych, kwaśne wiśnie, wiśniowa pestka, słodka nuta cynamonu. Mocne taniny, rozbudzająca kwasowość i nieco ziemista końcówka. Ocena: **** (dobre – 4/6).
I na koniec słodka chluba wyspy – Vinsanto 2009 (85% assyrtiko z 15% aiadani). Winogrona pozyskiwane są ze starych winorośli w wieku średnio 100 lat z winnic w wioskach Megalochori, Pyrgos, Exo Gonia i Akrotiri. Owoce są suszone na słońcu przez około dwa tygodnie przed winifikacją, następnie wino leżakuje przez 8 lat w beczce. Aby powstało potrzeba około 5 kg winogron na butelkę. W nosie intensywnie słodkie o szerokiej, barokowej palecie aromatycznej – rodzynki, suszona morela, czekolada, karmel, ziarna kawy. Przy tym mamy tu niezwykle wyraźną kwasowość i złożony finisz. Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6).

Odwiedziny w winiarni Artemis Karamolegos oraz restauracji Aroma Avlis to wielka frajda samo w sobie i bez wątpienia duża atrakcja podczas wizyty na Santorynie. W dodatku poprzez różnorodność win jest to też niezwykła okazja na spróbowanie i zagłębienie się w oryginalną gamę pojedynczych terroir, jak i tradycyjnych santoryńskich odmian. Okazja, której nie warto przepuścić.
Na Santorini podróżowałem za swoje. W Artemis Karamolegos Winery degustowaliśmy na zaproszenie producenta. Wina nie są dostępne w Polsce.