Clos du Tue-Boeuf Le Brin de Chèvre 2018

Chłeptając ostatnio kieliszek za kieliszkiem tej rozkosznej bieli z Doliny Loary, zadawałem sobie nieustannie pytanie: Francjo, co ja robiłem gdy ciebie nie było?

Jako się rzekło, przenosimy się do Loary. Winiarnia Le Clos du Tue-Boeuf ma wielowiekową historię. Ślady winnicy położonej w Les Montils pojawiły się po raz pierwszy już w średniowieczu. Z historycznych zapisków wynika, że wina produkowane w Le Tue-Boeuf zachwycały królewskie stoły, a szczególnie lubili je Franciszek I i królowa Claude. O cennym tutejszym winie wspomina się również za panowania Henryka III. Zamieszkała w Les Montils od XV wieku, rodzina Puzelat może mieć coś wspólnego z tą wiedzą przodków, zostawmy jednak te rozważania. Faktem jest, że ostatni spadkobiercy rodu, bracia Jean-Marie i Thierry, nie spieszyli się z przejęciem Le Clos du Tue-Boeuf. Przed powrotem do rodzinnej posiadłości oboje woleli „podróżować” po winnicach we Francji, jak i za granicą. Jean-Marie jako pierwszy podjął decyzję: po kilku latach doświadczeń w Szampanii, przerywanych podróżami, przejął winnicę w 1990 roku. Thierry czekał trochę dłużej. Po epizodach w Bordeaux (Saint-Emilion) i Prowansji (Bandol), a  także pobycie w Montrealu – wrócił do Les Montils w 1994 roku. To był czas kiedy jego rodzice odchodzili na emeryturę, a jego starszy brat potrzebował pomocy w winnicy. Po 5 latach sprzedaży zbiorów do kooperatyw postanowił zacząć sam robić wina. Pomogły mu w tym coroczne pielgrzymki do Marcela Lepierre’a, ojca wielu francuskich naturalistów, który uzmysłowił mu jak ważna jest praca w winnicy bez pestycydów.

Le Clos du Tue-Boeuf wyróżnia położenie – na gliniastej glebie złożonej z krzemiennej kredy Blois na południowych i południowo-wschodnich zboczach wzgórz z widokiem na Beuvron. Teren został całkowicie odnowiony w latach sześćdziesiątych XX wieku, aby uwydatnić ten osobliwy terroir. Obecne uprawy to 10 hektarów (w apelacjach Cheverny AOC i Touraine AOC). Z dala od innych obszarów rolniczych tutejsza winorośl umieszczona jest w mozaice dzikich terenów i lasów, które zapewniają zrównoważony ekosystem. Na dokładkę bracia już w 1996 roku przestawili posiadłość na ekologiczną uprawę. Proces winifikacji w Le Clos du Tue-Boeuf nie wymaga żadnych zbędnych dodatków. W trakcie fermentacji używa się tylko rdzennych drożdży. Podczas butelkowania stosowane są bardzo małe dawki siarczynów. Jedynie wina dojrzewające w stalowych kadziach mogą być lekko filtrowane. Wina leżakujące w stożkowych zbiornikach i beczkach pozostają mętne. Młodszy z braci Puzelat zwraca także uwagę na bioróżnorodność – kupił las niedaleko jednej z parceli, tak aby nikt jej w przyszłości nie wyciął. Thierry walczy też o zachowanie gatunków endemicznych: menu pineau, romorantin i pineau d’Aunis. Nowe zasadzenia to wyłącznie te szczepy. Oprócz pracy we własnej winnicy, importuje wina z Gruzji, Hiszpanii i Włoch oraz jest właścicielem baru winnego w Orleon.

I właśnie białe Clos du Tue-Boeuf Le Brin de Chèvre 2018 to owoc jednej z tych rzadkich odmian – menu pineau. Grona ze starych krzewów (od 65 do 80 lat) uprawiane są na ziemi z zawartością gliny, krzemienia, piasku i żwiru. Wino dojrzewało 12 miesięcy w beczkach demi-muid i beczkach burgundzkich. Barwa jasnosłomkowa. W nosie na pierwszym planie dojrzała gruszka, pigwa w syropie i ziołowa mineralność. Usta jędrne, soczyste, z masą ponętnego owocu (pigwa, obierki z gruszki). Cytrusowy kwas, lekkie szczypanie (jak visolvit) na języku i cudownie słonawa końcówka, sprawiają, że mamy do czynienia z apetycznym odmieńcem, co to się kulom nie kłania.

Twórca: Thierry Puzelat, Clos du Tue-Boeuf

Kraj pochodzenia: Francja

Region: Dolina Loary, Touraine

Szczepy: 100% menu pineau

Importer: Wolne wina

Cena: 77.40 zł (hurt)

Ocena: ***** (bardzo dobre – 5/6)

Źródło: nadesłane do degustacji przez importera