Jesień, podobnie jak wszystko po drodze w tym przedziwnym roku, wtargnęła nie pytając o zgodę i ani się obejrzymy, a za oknami ujrzymy pierwszy śnieg. To z automatu przestawia mi nieco kubki smakowe i dużo chętniej spoglądam w kierunku czerwieni, której w ostatnich latach coraz mniej w moim kieliszku. Dodatkowym języczkiem u wagi jest fakt, że to rzadko eksplorowana na blogu Francja, a dokładniej jej południowe krańce, czyli Dolina Rodanu.
Dziś podróżuję do apelacji Luberon, gdzie znajduje się winiarnia Chateau Isolette, należąca do polskich właścicieli. To 45-hektarowa winnica położona w samym sercu regionalnego parku naturalnego Luberon. Miejsce to charakteryzuje się łagodnymi zimami i gorącymi latami, a winorośl rozwija się tutaj na wysokości od 200 do 400 m n.p.m., na kilku rodzajach gleby: gliniastej, piaszczystej i na wapiennych piargach. Luberon leży trochę w rozkroku pomiędzy dwoma słynnymi regionami (Prowansją i Doliną Rodanu) i widać wpływ jednego, jak i drugiego. Stąd znajdzie się tu miejsce na interesujące róże, jak i rodańskie klimaty z syrah i grenache w rolach głównych.

Z całego pakietu próbowanych win producenta, wybrałem butelkę Château Isolette La Bohème 2015 (blend syrah i grenache), która swoje przeszła w dębowej beczce. Pachnie czarną wiśnią, śliwką, wyczuwalne są też akcenty lukrecji i tytoniu. Szarpiące podniebienie usta, w ryzach utrzymuje głownie gruboziarnista tanina. Jak się przez nią już przebijemy, to w głębi czai się tu dobrej jakości owoc (czereśnia, wiśnia, jeżyny), akcenty wanilii i czarnego pieprzu. Kwasowość nie dojechała do stacji, ale dobrze zaopatrzona spiżarnia z wekami z ciemnych owoców potrafi to wynagrodzić.
Twórca: Chateau Isolette
Kraj pochodzenia: Francja
Region: Dolina Rodanu, Luberon
Szczepy: 70% syrah, 30% grenache
Importer: Chateau Isolette
Cena: 58 zł
Ocena: **** (dobre – 4/6)
Wino otrzymałem do degustacji od producenta. W podanej cenie można zamówić je na stronie.