W króliczej jamie

Ischia nie należy do najłatwiejszych logistycznie destynacji na „włoskie wakacje”. Żeby tam trafić należy najpierw udać się do Neapolu, a następnie wziąć jeden z promów na wyspę. Dotarcie do garstki liczących się lokalnych winiarni jest także nie lada testem charakteru. Wyobraźcie, więc sobie, że wyzwanie wzrasta jeszcze bardziej i macie odnaleźć producenta, do którego nieCzytajCzytaj dalej „W króliczej jamie”