Tej jesieni postawiłem sobie za cel nadrobić zaległości i wyruszyć tropem tokajskich producentów, których wcześniej omijałem trochę z rozpędu, a trochę – z niewiedzy. Choć aż ciśnie się na klawiaturę stwierdzenie, że „w Tokaju nadchodzi nowe”, prawda jest taka, że to nowe już dawno tu dotarło. Pochodzi z Mád – serca całego regionu – gdzieCzytajCzytaj dalej „Ferdinánd Pincészet – cichy bohater”
